OCZAMI JUSTINA:
-piibiiip- usłyszałem dźwięk sms'a
-"Spotkajmy się na miejscu,muszę coś jeszcze załatwić, podaj mi adres"-przeczytałem na głos.
Zdziwiłem się, ale pomyślałem, że
może Alice szykuje coś wyjątkowego więc wysłałem jej adres.
Na szczęście okazało się, że Jazzy
miała lekką gorączkę i po podanych lekach szybko się jej pozbyła więc
odwiozłem mamę i siostrę do domu. Pojechałem na plażę
gdzie miała odbyć najlepsza randka mojego życia z piękną niesamowita
dziewczyną.
***
Na plaży nie było jeszcze Alice. Sprawdziłem czy wszystko jest gotowe-
było w jak najlepszym porządku. Niski stolik był pokryty kremowym
obrusem, na którym chłodził się szampan. Obok pojemnika na
'bąbelki' były dwa kieliszki, talerze i serwetki w kolorze
pudrowego różu. Obok stolika były dwie duże poduszki, które
spełniały rolę siedziska. A porozstawiane wkoło świeczki tworzyły bardzo
romantyczną atmosferę.
-Mam nadzieje, że Alice się
spodoba-powiedziałem zdenerwowany.
Bardzo się przejmowałem tą randką,
musiała być perfekcyjna. Ręce całe mi drżały a nogi uginały w
kolanach, gdy nagle zobaczyłem, że idzie..
***
OCZAMI ALICE:
Obudziłam się leżąc na łóżku,
moja koronkowa sukienka była cała potargana, nie miałam butów ani
torebki. Nie wiedziałam gdzie jestem. W pomieszczeniu były białe
ściany w kącie było niewielkie pojedyncze łóżko. Obok łóżka
znajdowały się niewielkie drzwi, okazało się, że jest to
łazienka. Ból rozsadzał mi głowę, czułam się jakbym miała
wielkiego kaca a ktoś wierciłby mi w mózgu. Rozglądałam się
po pokoju powoli dochodząc do siebie.Obraz miałam zamazany, a podłoga bujała się w prawo i w lewo. Próbowałam wstać co sprawiało mi nie małą trudność. Stałam wryta przez pięć
minut aż zorientowałam się gdzie jestem i co się stało. Zsunęłam
się po ścianie na podłogę a łzy płynęły po moich policzkach.
***
OCZAMI JUSTINA:
-Cześć Justin- powiedziała drobna
blondynka, ubrana w koronkową kremową sukienkę.
-Kim jesteś? Tutaj nikt nie ma wstępu-
powiedziałem zdziwiony.
-Przepraszam nie przedstawiłam się.
Jestem Cece przyjaciółka Alice, pewnie ci o mnie
opowiadała-powiedziała dziewczyna.
-Coś się stało Alice, wszystko w
porządku?- zapytałem zaniepokojony
-Z Alice wszystko dobrze ale mam dla
ciebie złe wieści- powiedziała Cece
-To znaczy?-zdziwiłem się
-To znaczy, że Alice wyjechała z
miasta, nie chce się z tobą spotykać.-oznajmiła
-Jak to? Przecież sama chciała tej
randki, była taka radosna, cieszyła się na nią..-powiedziałem z
niedowierzaniem.
-Udawała, uciekła z miasta, mówiła,
że nie chce się z tobą żegnać. Postanowiłam być dobrą
przyjaciółką i chciałam ci to powiedzieć osobiście. Mówiłam
jej, że źle postępuję, że jesteś taki dobry dla niej ale nie
słuchała-zapewniała mnie.
-To wszystko się nie dzieje na
prawdę...-moje zdziwienie rosło jeszcze bardziej z każdym kolejnym
wypowiadanym słowem Cece. Mimo wszystko, że nie mogłem w to
uwierzyć to słyszałem jak moje serce pękało na drobne kawałeczki.
-Niestety prawda, trzymaj-powiedziała
podając mi niebieską kopertę.
***
OCZAMI ALICE:
Łzy rzewnie płynęły mi po policzkach.
Jak on mnie znalazł? Przecież nikt nie wiedział o tym domu. No
prawie nikt. Czy to Mandy i Van mnie zdradziły za swoją wolność?
Czy byłyby w stanie zrobić mi coś takiego? Przecież tak się
narażały dla mnie. Źle je potraktowałam. Teraz siedzę zamknięta w jakimś pokoju w tym psychiatryku i nie mam nikogo. NIKOGO. Nikt
nie wie, że tu jestem. A co z Cece? Jeżeli jej tez się coś stało?
Modliłam się do Boga by zabrał mnie stąd jak najszybciej ale nie
się nie zmieniało.
-Boże, dlaczego mnie to spotkało,
dlaczego mnie opuściłeś?- krzyczałam waląc pięściami o wielkie
metalowe drzwi z małym okienkiem.
-Czemu nie odpowiadasz? Przecież mnie
słyszysz tak? Ty podobno słuchasz każdego!-krzyczałam jeszcze
głośniej.
Płacz sprawiał mi trudności z
oddychaniem. Nie mogłam się uspokoić. Słyszałam czyjeś kroki.
Podeszłam pod okienko w drzwiach wypatrując kto idzie.
***
OCZAMI JUSTINA:
-"Ten pocałunek nic nie znaczył"-
przeczytałem ostatnie zdanie listu który podała mi Cece. Usiadłem
na piasku chowając głowę w kolanach. Łzy kapały bezpośrednio na
piasek, tworząc na nim małe grudki. Nie mogłem spojrzeć Cece
prosto w oczy, nie mogłem teraz spojrzeć komukolwiek w oczy. Moje serce
było rozdarte na milion kawałków, w mojej głowie nie pojawiał
się nikt inny jak Alice i pytanie dlaczego mi to zrobiła. Ona nie
była mi obojętna, ba ona była najważniejszą osobą w moim życiu.
-Czy to przeze mnie? Czy ja coś źle
zrobiłem?- zapytałem bezcelowo, nie czekając na odpowiedź.
-Nie Justin, ty byłeś uczciwy i dobry-odpowiedziała choć wcale jej nie słuchałem.
Moje zmysły były wyłączone, nie
czułem już niczego. Łzy dalej spływały mimowolnie po policzkach
a twarz rysowała obojętność.
-Justin wszystko będzie dobrze-
powiedziała blondynka przytulając mnie lekko.
Widziałem ją pierwszy raz ale tylko
ona tu była, tylko ona mnie rozumiała w tym momencie. Nie
odepchnąłem jej tylko przytuliłem ją mocniej, płacząc jeszcze
głośniej.
-Nic już nie będzie dobrze, nic już
nie będzie takie samo rozumiesz?- powiedziałem wyplątując się z
jej uścisku.
Podszedłem do stolika biorąc do ręki
szampana i kopiąc w niego z całej siły. Otworzyłem butelkę.
-Tobie nie jest smutno, że najlepsza
przyjaciółka uciekła od ciebie? Od nas?- zapytałem robiąc sobie
przerwę.
-Myślisz, że ja nie czuje się źle?
Myślisz, że nie jest mi przykro? Nie było łatwe przyjść tu do
ciebie i ci o tym powiedzieć ale czułam, że muszę to zrobić, że
muszę być fair- powiedziała. Dostrzegłem, że po jej policzku
spłynęła łza, pozostawiając mokry ślad.
-Fair? Fair? W stosunku do kogo? Do
mnie? Do niej? Przecież my się nie znamy, mogłaś mnie
zlekceważyć.-zapytałem zdziwiony
-Kiedyś byłam w takiej samej sytuacji
jak ty teraz ale mnie nikt nie pomógł, dlatego chciałam pomóc
tobie, bo wiem jak ci ciężko.-powiedziała płacząc coraz
głośniej.
-Masz- powiedziałem, podając
dziewczynie butelkę szampana
Cece opowiedziała mi o swoim złamanym
sercu i o chłopaku, który ją zostawił a ja? A ja słuchałem
uważnie. Odciągałem swoją uwagę od Alice. Płakaliśmy oboje
popijając drugą butelkę szampana.
***
OCZAMI ALICE:
-Masz to połknąć smarkulo, nie pytam
się czy chcesz ale masz to zrobić- powiedział Perkins wkładając
mi do buzi dwie tabletki podczas gdy dwóch mężczyzn w białych
fartuchach trzymało moje kończyny.
-Spal się w piekle- wykrzyczałam
plując mu w twarz.
W tym momencie dwóch mężczyzn
przytrzymało mnie jeszcze mocniej a ja dostałam w twarz od
Perkinsa.
-Nie będę się z tobą
cackał-powiedział wrzucając mi tabletki do gardła.
Zaczęłam się krztusić a dwóch
mężczyzn puściło mnie sprawiając, że upadłam za podłogę.
Emocje wypełniały moje ciało. Byłam pełna złości, zażenowania
i obrzydzenia. Co to były za tabletki? Co oni chcę ze mną zrobić?.
Chodziłam nerwowo w kółko, ale to nie sprawiło, że uzyskałam
odpowiedzi na moje pytania. Nie wiedziałam co z Cece? Do czego on
jest jeszcze zdolny? Wbiegłam do łazienki wkładając sobie dwa palce w gardło..
***
OCZAMI JUSTINA:
Rozmawialiśmy z Cece o wszystkim i o
niczym, siedzieliśmy na poduszkach pijąc szampana i wpatrując się
w rozwalony przeze mnie stolik.
-Czemu Alice odeszła?-zapytałem
-Mówiła, że musi sobie ułożyć
życie od nowa, za dużo się działo.-odpowiedziała Cece-Nie mówmy
już o niej, starajmy się zapomnieć jak nas zraniła-powiedziała
robiąc kolejny łyk.
-Zapomnijmy o tym jak nas zraniła ale
nigdy nie zapominajmy o niej.-powiedziałem
-Tak, nie zapominajmy..-Blondynka
uśmiechnęła się.
________________________________________________
Dziękuję za wszystkie komentarze i opinie, to wiele dla mnie znaczy ♥
Stukło 1000 wyświetleń- dziękuję :)
Mam nadzieje, że się spodobał rozdział. Zapraszam do komentowania i obserwowania bloga ♥
Love U
xoxo
________________________________________________
Dziękuję za wszystkie komentarze i opinie, to wiele dla mnie znaczy ♥
Stukło 1000 wyświetleń- dziękuję :)
Mam nadzieje, że się spodobał rozdział. Zapraszam do komentowania i obserwowania bloga ♥
Love U
xoxo
Rozdział świetny. Mam tylko nadzieję że Just nie zadurzy się w tej głupiej CECE a Alice się na niej pozna i wróci do tamtych dwóch. No i wyjaśnij to powiązanie Justina z Johnem czy jak mu tam! :D
OdpowiedzUsuń@viktoriaa_m
powiesze cie !!!!!! albo zastrzele albo udusze!!!
OdpowiedzUsuńjak mogłaś ?!?!? musimy sobie powaznie pogadać !!!
ale jak zwykle zniewalający rozdział ^^
@polly325
Grrr, ta Cece...mam nadzieje ze Justin sie zorientuje jaka jest nim do czegos miedzy nimi dojdzie albo nie daj Boze sie w niej zakocha !! Czekam na NN kochana..nieladnie tak konczyc w takich momentach ! <33 :) @Belieber_9431
OdpowiedzUsuńno nareszcie nowy rozdział, nie mogłam się już doczekać:) duzo rzeczy sie dzieje, świetnie się czyta zresztą jak każdy. oby tak dalej:*:*
OdpowiedzUsuńboże jak suka z tej CECE . dawaj NN bo nie wytrzymam za raz / @Natalia7991
OdpowiedzUsuńjak jeszcze uwiedzie Justina to się wkurze. nie wiem jak Alice zdoła się stamtąd wydostać, ale zobaczy,my co wymyślisz:D pisz dalej i to szybko! @CarrotsWife
OdpowiedzUsuńCece jest mega suczą. Dośc ze pomogła Johnowi to jesczze bedzie chciała zeby Justin ją pokochał . Takiego wała. Nie pozwalam.
OdpowiedzUsuńRozdział mega mega, z każdym rozdziałam jest coraz lepiej *.*
;***
Mrs.Cranberry
oh ta cece mnie wkurza niech odpierdoli sie od justina .... niech on sie w niej ne zakochuje tylko !! ... mam nadzieje ze alice szybko odnajdzie odpowiedzi na swoje pytania... napisz jakie jest powiazanie miedzy joshem a justinem
OdpowiedzUsuńKURWA CECE TY JEBANA SUKO WYPIERDALAJ OD JUSTINA !
OdpowiedzUsuńAlice .. szkoda mi jej ;<
Wiedziałam, że ta Cece jest jakaś taka podejrzana, CO ZA SZMATA! Jaka głupia była ALcice, że jej wszystko powiedziała... Mam nadzieję, że Mandy i Van się jakoś dowiedzą o tym i pomogą Al.
OdpowiedzUsuńRozdział Zajebisty;D
Czekam na nn<3
Jaka suka *-* a zgiń ty w pierdlu -.- czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńhttp://icant1d.blogspot.de/
Cece -.- jak wyrwie Justina to chyba przestane to czytac xd
OdpowiedzUsuńta jestem wkurzona! biedna Alice! biedny Justin! ja chce żeby oni do sb wrócili! i żeby wszystko było ok! ale ogółem to bardzo dobry rozdział ;)
OdpowiedzUsuńUGHHHH, urwałabym z chęcią jaja tej wrednej Cece, gdyby tylko je miała. W tym opowiadaniu to ty jesteś Bogiem, więc zrób coś żeby Alice wyszła stamtąd, ukaraj porządnie Cece i spraw żeby Justin znowu się uśmiechał. Przepraszam, że dopiero teraz czytam, ale niedawno wróciłam do domu, od cioci i dopiero mam teraz czas. Czekam na kolejny :3 @BieberKissMeh
OdpowiedzUsuń