czwartek, 12 lipca 2012

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY♥


OCZAMI JUSTINA:

-piibiiip- usłyszałem dźwięk sms'a
-"Spotkajmy się na miejscu,muszę coś jeszcze załatwić, podaj mi adres"-przeczytałem na głos.
Zdziwiłem się, ale pomyślałem, że może Alice szykuje coś wyjątkowego więc wysłałem jej adres.
Na szczęście okazało się, że Jazzy miała lekką gorączkę i po podanych lekach szybko się jej pozbyła więc odwiozłem mamę i siostrę do domu. Pojechałem na plażę gdzie miała odbyć najlepsza randka mojego życia z piękną niesamowita dziewczyną.

***
Na plaży nie było jeszcze Alice. Sprawdziłem czy wszystko jest gotowe- było w jak najlepszym porządku. Niski stolik był pokryty kremowym obrusem, na którym chłodził się szampan. Obok pojemnika na 'bąbelki' były dwa kieliszki, talerze i serwetki w kolorze pudrowego różu. Obok stolika były dwie duże poduszki, które spełniały rolę siedziska. A porozstawiane wkoło świeczki tworzyły bardzo romantyczną atmosferę.
-Mam nadzieje, że Alice się spodoba-powiedziałem zdenerwowany.
Bardzo się przejmowałem tą randką, musiała być perfekcyjna. Ręce całe mi drżały a nogi uginały w kolanach, gdy nagle zobaczyłem, że idzie..

***
OCZAMI ALICE:

Obudziłam się leżąc na łóżku, moja koronkowa sukienka była cała potargana, nie miałam butów ani torebki. Nie wiedziałam gdzie jestem. W pomieszczeniu były białe ściany w kącie było niewielkie pojedyncze łóżko. Obok łóżka znajdowały się  niewielkie drzwi, okazało się, że jest to łazienka. Ból rozsadzał mi głowę, czułam się jakbym miała wielkiego kaca a ktoś wierciłby mi w mózgu. Rozglądałam się po pokoju powoli dochodząc do siebie.Obraz miałam zamazany, a podłoga bujała się w prawo i w lewo. Próbowałam wstać co sprawiało mi nie małą trudność. Stałam wryta przez pięć minut aż zorientowałam się gdzie jestem i co się stało. Zsunęłam się po ścianie na podłogę a łzy płynęły po moich policzkach.

***
OCZAMI JUSTINA:

-Cześć Justin- powiedziała drobna blondynka, ubrana w koronkową kremową sukienkę.
-Kim jesteś? Tutaj nikt nie ma wstępu- powiedziałem zdziwiony.
-Przepraszam nie przedstawiłam się. Jestem Cece przyjaciółka Alice, pewnie ci o mnie opowiadała-powiedziała dziewczyna.
-Coś się stało Alice, wszystko w porządku?- zapytałem zaniepokojony
-Z Alice wszystko dobrze ale mam dla ciebie złe wieści- powiedziała Cece
-To znaczy?-zdziwiłem się
-To znaczy, że Alice wyjechała z miasta, nie chce się z tobą spotykać.-oznajmiła
-Jak to? Przecież sama chciała tej randki, była taka radosna, cieszyła się na nią..-powiedziałem z niedowierzaniem.
-Udawała, uciekła z miasta, mówiła, że nie chce się z tobą żegnać. Postanowiłam być dobrą przyjaciółką i chciałam ci to powiedzieć osobiście. Mówiłam jej, że źle postępuję, że jesteś taki dobry dla niej ale nie słuchała-zapewniała mnie.
-To wszystko się nie dzieje na prawdę...-moje zdziwienie rosło jeszcze bardziej z każdym kolejnym wypowiadanym słowem Cece. Mimo wszystko, że nie mogłem w to uwierzyć to słyszałem jak moje serce pękało na drobne kawałeczki.
-Niestety prawda, trzymaj-powiedziała podając mi niebieską kopertę.

***
OCZAMI ALICE:

Łzy rzewnie płynęły mi po policzkach. Jak on mnie znalazł? Przecież nikt nie wiedział o tym domu. No prawie nikt. Czy to Mandy i Van mnie zdradziły za swoją wolność? Czy byłyby w stanie zrobić mi coś takiego? Przecież tak się narażały dla mnie. Źle je potraktowałam. Teraz siedzę zamknięta w jakimś pokoju w tym psychiatryku i nie mam nikogo. NIKOGO. Nikt nie wie, że tu jestem. A co z Cece? Jeżeli jej tez się coś stało? Modliłam się do Boga by zabrał mnie stąd jak najszybciej ale nie się nie zmieniało.
-Boże, dlaczego mnie to spotkało, dlaczego mnie opuściłeś?- krzyczałam waląc pięściami o wielkie metalowe drzwi z małym okienkiem.
-Czemu nie odpowiadasz? Przecież mnie słyszysz tak? Ty podobno słuchasz każdego!-krzyczałam jeszcze głośniej.
Płacz sprawiał mi trudności z oddychaniem. Nie mogłam się uspokoić. Słyszałam czyjeś kroki. Podeszłam pod okienko w drzwiach wypatrując kto idzie.

***
OCZAMI JUSTINA:

-"Ten pocałunek nic nie znaczył"- przeczytałem ostatnie zdanie listu który podała mi Cece. Usiadłem na piasku chowając głowę w kolanach. Łzy kapały bezpośrednio na piasek, tworząc na nim małe grudki. Nie mogłem spojrzeć Cece prosto w oczy, nie mogłem teraz spojrzeć komukolwiek w oczy. Moje serce było rozdarte na milion kawałków, w mojej głowie nie pojawiał się nikt inny jak Alice i pytanie dlaczego mi to zrobiła. Ona nie była mi obojętna, ba ona była najważniejszą osobą w moim życiu.
-Czy to przeze mnie? Czy ja coś źle zrobiłem?- zapytałem bezcelowo, nie czekając na odpowiedź.
-Nie Justin, ty byłeś uczciwy i dobry-odpowiedziała choć wcale jej nie słuchałem.
Moje zmysły były wyłączone, nie czułem już niczego. Łzy dalej spływały mimowolnie po policzkach a twarz rysowała obojętność.
-Justin wszystko będzie dobrze- powiedziała blondynka przytulając mnie lekko.
Widziałem ją pierwszy raz ale tylko ona tu była, tylko ona mnie rozumiała w tym momencie. Nie odepchnąłem jej tylko przytuliłem ją mocniej, płacząc jeszcze głośniej.
-Nic już nie będzie dobrze, nic już nie będzie takie samo rozumiesz?- powiedziałem wyplątując się z jej uścisku.
Podszedłem do stolika biorąc do ręki szampana i kopiąc w niego z całej siły. Otworzyłem butelkę.
-Tobie nie jest smutno, że najlepsza przyjaciółka uciekła od ciebie? Od nas?- zapytałem robiąc sobie przerwę.
-Myślisz, że ja nie czuje się źle? Myślisz, że nie jest mi przykro? Nie było łatwe przyjść tu do ciebie i ci o tym powiedzieć ale czułam, że muszę to zrobić, że muszę być fair- powiedziała. Dostrzegłem, że po jej policzku spłynęła łza, pozostawiając mokry ślad.
-Fair? Fair? W stosunku do kogo? Do mnie? Do niej? Przecież my się nie znamy, mogłaś mnie zlekceważyć.-zapytałem zdziwiony
-Kiedyś byłam w takiej samej sytuacji jak ty teraz ale mnie nikt nie pomógł, dlatego chciałam pomóc tobie, bo wiem jak ci ciężko.-powiedziała płacząc coraz głośniej.
-Masz- powiedziałem, podając dziewczynie butelkę szampana
Cece opowiedziała mi o swoim złamanym sercu i o chłopaku, który ją zostawił a ja? A ja słuchałem uważnie. Odciągałem swoją uwagę od Alice. Płakaliśmy oboje popijając drugą butelkę szampana.

***
OCZAMI ALICE:

-Masz to połknąć smarkulo, nie pytam się czy chcesz ale masz to zrobić- powiedział Perkins wkładając mi do buzi dwie tabletki podczas gdy dwóch mężczyzn w białych fartuchach trzymało moje kończyny.
-Spal się w piekle- wykrzyczałam plując mu w twarz.
W tym momencie dwóch mężczyzn przytrzymało mnie jeszcze mocniej a ja dostałam w twarz od Perkinsa.
-Nie będę się z tobą cackał-powiedział wrzucając mi tabletki do gardła.
Zaczęłam się krztusić a dwóch mężczyzn puściło mnie sprawiając, że upadłam za podłogę. Emocje wypełniały moje ciało. Byłam pełna złości, zażenowania i obrzydzenia. Co to były za tabletki? Co oni chcę ze mną zrobić?. Chodziłam nerwowo w kółko, ale to nie sprawiło, że uzyskałam odpowiedzi na moje pytania. Nie wiedziałam co z Cece? Do czego on jest jeszcze zdolny? Wbiegłam do łazienki wkładając sobie dwa palce w gardło..

***
OCZAMI JUSTINA:

Rozmawialiśmy z Cece o wszystkim i o niczym, siedzieliśmy na poduszkach pijąc szampana i wpatrując się w rozwalony przeze mnie stolik.
-Czemu Alice odeszła?-zapytałem
-Mówiła, że musi sobie ułożyć życie od nowa, za dużo się działo.-odpowiedziała Cece-Nie mówmy już o niej, starajmy się zapomnieć jak nas zraniła-powiedziała robiąc kolejny łyk.
-Zapomnijmy o tym jak nas zraniła ale nigdy nie zapominajmy o niej.-powiedziałem
-Tak, nie zapominajmy..-Blondynka uśmiechnęła się. 

________________________________________________
Dziękuję za wszystkie komentarze i opinie, to wiele dla mnie znaczy ♥
Stukło 1000 wyświetleń- dziękuję :)
Mam nadzieje, że się spodobał rozdział. Zapraszam do komentowania i obserwowania bloga ♥
Love U
xoxo








14 komentarzy:

  1. Rozdział świetny. Mam tylko nadzieję że Just nie zadurzy się w tej głupiej CECE a Alice się na niej pozna i wróci do tamtych dwóch. No i wyjaśnij to powiązanie Justina z Johnem czy jak mu tam! :D
    @viktoriaa_m

    OdpowiedzUsuń
  2. powiesze cie !!!!!! albo zastrzele albo udusze!!!
    jak mogłaś ?!?!? musimy sobie powaznie pogadać !!!


    ale jak zwykle zniewalający rozdział ^^

    @polly325

    OdpowiedzUsuń
  3. Grrr, ta Cece...mam nadzieje ze Justin sie zorientuje jaka jest nim do czegos miedzy nimi dojdzie albo nie daj Boze sie w niej zakocha !! Czekam na NN kochana..nieladnie tak konczyc w takich momentach ! <33 :) @Belieber_9431

    OdpowiedzUsuń
  4. no nareszcie nowy rozdział, nie mogłam się już doczekać:) duzo rzeczy sie dzieje, świetnie się czyta zresztą jak każdy. oby tak dalej:*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. boże jak suka z tej CECE . dawaj NN bo nie wytrzymam za raz / @Natalia7991

    OdpowiedzUsuń
  6. jak jeszcze uwiedzie Justina to się wkurze. nie wiem jak Alice zdoła się stamtąd wydostać, ale zobaczy,my co wymyślisz:D pisz dalej i to szybko! @CarrotsWife

    OdpowiedzUsuń
  7. Cece jest mega suczą. Dośc ze pomogła Johnowi to jesczze bedzie chciała zeby Justin ją pokochał . Takiego wała. Nie pozwalam.
    Rozdział mega mega, z każdym rozdziałam jest coraz lepiej *.*
    ;***
    Mrs.Cranberry

    OdpowiedzUsuń
  8. oh ta cece mnie wkurza niech odpierdoli sie od justina .... niech on sie w niej ne zakochuje tylko !! ... mam nadzieje ze alice szybko odnajdzie odpowiedzi na swoje pytania... napisz jakie jest powiazanie miedzy joshem a justinem

    OdpowiedzUsuń
  9. KURWA CECE TY JEBANA SUKO WYPIERDALAJ OD JUSTINA !
    Alice .. szkoda mi jej ;<

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiedziałam, że ta Cece jest jakaś taka podejrzana, CO ZA SZMATA! Jaka głupia była ALcice, że jej wszystko powiedziała... Mam nadzieję, że Mandy i Van się jakoś dowiedzą o tym i pomogą Al.
    Rozdział Zajebisty;D
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka suka *-* a zgiń ty w pierdlu -.- czekam na nexta <3
    http://icant1d.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  12. Cece -.- jak wyrwie Justina to chyba przestane to czytac xd

    OdpowiedzUsuń
  13. ta jestem wkurzona! biedna Alice! biedny Justin! ja chce żeby oni do sb wrócili! i żeby wszystko było ok! ale ogółem to bardzo dobry rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. UGHHHH, urwałabym z chęcią jaja tej wrednej Cece, gdyby tylko je miała. W tym opowiadaniu to ty jesteś Bogiem, więc zrób coś żeby Alice wyszła stamtąd, ukaraj porządnie Cece i spraw żeby Justin znowu się uśmiechał. Przepraszam, że dopiero teraz czytam, ale niedawno wróciłam do domu, od cioci i dopiero mam teraz czas. Czekam na kolejny :3 @BieberKissMeh

    OdpowiedzUsuń

AddThis